Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

tło
reklama
Zadłużeni po pandemii. Jak żyć? 
kalendarz 31/07 2020

Zadłużeni po pandemii. Jak żyć? 

Prawo i Finanse

O metodach radzenia sobie z problemami finansowymi po  czasowym zamrożenia gospodarki, rozmawiamy z ekspertem od antywindykacji - Krzysztofem Oppenheimem, właścicielem Kancelarii Doradztwa Finansowego.

HomeTrendy -  Jak zmieniła się otaczająca nas rzeczywistość po zakończeniu lockdownu?  Czy bardzo wirus namieszał w życiu Polaków?

Krzysztof Oppenheim –  W wielu dziedzinach gospodarki – bardzo. Do takich branż należą oczywiście turystyka, organizacja imprez masowych, czy też branża fitness. Ci, którzy prowadzili firmy w tych segmentach rynku i liczyli, że po zakończeniu lockdownu wszystko będzie po staremu – bardzo się przeliczyli. 
Pamiętajmy przy tym, że pokrzywdzeni skutkami zamrożenia gospodarki są nie tylko przedsiębiorcy, ale także pracownicy tych firm. Jeśli pada firma, wszyscy zatrudnieni w niej -  lądują na bruku. A z pracą - nową -  obecnie na pewno będzie krucho.

HT -  Można więc podsumować, jak w znanym kawale – to se ne vrati?

K.O. –  Owszem, tylko w tym wypadku nikomu nie jest do śmiechu. W Polsce z turystyki utrzymuje się ok. 700 tys. osób, a w samej branży fitness – coś na poziomie 100 tys. Mimo odmrożenia gospodarki, m.in. z powodu, że wielki strach przed wirusem wciąż jest w naszych głowach – zmieniły się znacząco nawyki konsumenckie. Trudno mówić o turystyce zagranicznej, jak zdecydowana większość kierunków jest niedostępna. Na siłownie wróciło nie więcej niż 20-30 procent stałych bywalców, pozostali na wszelki wypadek wolą omijać takie miejsca jako potencjalne zagrożenie złapania koronawirusa. Tym samym, w wielu branżach koszty pozostały na poziomie sprzed pandemii, a przychody spadły o 50, czy nawet o 70 procent. 

HT -  Czeka nas więc, w niektórych branżach, potężna fala bankructw?

K.O. –  Oczywiście. W szczególności, jeśli pozostaniemy bierni wobec opisanej sytuacji. Lub zbytnio będziemy liczyć na pomoc systemową. 

HT -  Mówi Pan pewnie o kolejnych „tarczach”. Nie sprawdziły się?

K.O. –  Tylko częściowo. W wielu przypadkach rządowa pomoc okazała się absolutnie niewystarczająca. W takich sytuacjach konieczne jest, aby wziąć sprawy w swoje ręce. I nie zawsze stosować się do rozwiązań zalecanych przez nasz system prawno – finansowy.  Ponownie zwracam uwagę na ważną kwestię: nie koncentrujmy się jedynie na firmach, ale także na osobach w tychże podmiotach zatrudnionych. Miałem stałą pracę, dobre dochody i mogłem bez problemu spłacać swoje zobowiązania.  Po utracie pracy będzie to niemożliwe.

HT -  W porządku – zajmijmy się najpierw osobami, które straciły pracę. Mają kredyty, w tym np. hipoteczny na mieszkanie. Nie mają z czego tych długów spłacać. Co wtedy pozostaje? Upadłość konsumencka?

K.O. –  Upadłość to absolutna ostateczność. Wchodząc w tę formę oddłużenia dobrowolnie godzimy się oddać do masy upadłości cały posiadany majątek: aby sprzedał go syndyk; czasem za ułamek wartości. Pozbędziemy się – niby – długów, ale także zostaniemy goli i bosi. To przysłowiowe wylanie dziecka z kąpielą. Mowa o sytuacji, kiedy przed tym wirusowym szaleństwem, powodziło nam się dobrze, czegoś tam się dorobiliśmy. Mieszkanie, samochód, jakieś inne dobra – to wszystko utracimy wchodząc w upadłość konsumencką.

HT -  Co zatem Pan radzi w takiej sytuacji?

K.O. –  Nie ma tu jednej recepty, jednej metody działania. Poza najważniejszą kwestią: aby zrobić rzetelną ocenę obecnej sytuacji, co pozwoli na wybranie optymalnego działania w kolejnych miesiącach i latach. W mojej pracy z klientami, którzy wpadli w tarapaty finansowe, nazywam powyższe jako Dedykowany Plan Działania. Dla rodziny Państwa A. mogą być to zupełnie inne rozwiązania, niż dla rodziny Państwa B. Wskazane w tym wypadku jest także to, aby ową analizę przeprowadził ktoś, kto nie ma stosunku emocjonalnego do sprawy. Bo, jak wiadomo, emocje są bardzo złym doradcą. Szczególnie w sprawach finansowych.

HT -  Rozumiem, że człowiek pod wpływem emocji może popełniać liczne błędy. Jakiego typu?

K.O. –  Kiedy dociera do nas, że nie mamy środków na spłatę kredytów – zwykle wpadamy w panikę. Zamiast myśleć o ratowaniu posiadanego majątku  - bo ten możemy utracić, jeśli nie znajdziemy właściwych rozwiązań – staramy się za wszelką cenę ratować kredyt i naszą reputację w bankach. Pożyczamy na raty środki od rodziny, bierzemy chwilówki. Takie działania mogą zakończyć się kompletnym bankructwem: miesiąc w miesiąc zwiększa się nasze zadłużenie, a niekoniecznie odzyskujemy poprzednio uzyskiwane dochody. Mogą one być znacznie niższe, wobec tych, które mieliśmy przed pandemią.

HT -  Czyli w takich sytuacjach odradza Pan upadłość konsumencką, ale także „ratowanie” kredytów. No to co pozostaje? 

K.O. –  Ratowanie majątku. Oraz praca nad poprawą sytuacji finansowej.  Zamiast uganiać się za pożyczkami na spłatę długów, skoncentrujmy się poszukiwaniu alternatywnych źródeł dochodu, mowa tu o sytuacji, kiedy np. padła firma, która była podstawą naszej egzystencji.  To jest ten moment, kiedy nieodzownym wydaje się kontakt ze specem od antywindykacji: takowy pomoże nam zapanować nad zobowiązaniami, które zaprzestaniemy spłacać.  A także powie jak zabezpieczyć majątek przed ewentualną egzekucją komorniczą.

HT -  Co to znaczy w tym wypadku „zapanować”? Przecież te długi pozostaną!  Bank o nich nie zapomni i będzie chciał odzyskać pożyczone środki drogą siłową. Chyba w tej kwestii się nie mylę?

K.O. –  Jedno z naczelnych haseł antywindykacji to stwierdzenie, że długi nie bolą. Zaboleć może – nawet bardzo – skutecznie prowadzona egzekucja komornicza. Na przykład kiedy dochodzi do licytacji mieszkania, w którym mieszkamy z rodziną, czy kiedy komornik zabiera część naszej pensji. I przed takim scenariuszem trzeba się uchronić - czyli, aby komornik nic nam nie zabrał, a tym bardziej nie pozbawił nas dachu nad głową. Wtedy daje się w miarę normalnie żyć, bo z czasem się przyzwyczaimy, że wiszą gdzieś w powietrzu nad nami długi. Ale są one nieściągalne. I to jest właśnie rola speca od antywindykacji, aby taki stan osiągnąć. 

HT -  To co Pan mówi, brzmi prosto. Ale pewnie takie proste nie jest. No i trochę to chyba niemoralne, że z pełną świadomością decydujemy się na zaprzestanie spłaty zobowiązań wobec instytucji finansowych.

K.O. –  Antywindykacja faktycznie wymaga bardzo dużej wiedzy, bo inaczej taki pseudo-doradca wyrządzi dużo więcej krzywdy, niż pożytku. Czyli pogorszy sytuację klienta zamiast ją poprawić. Co do aspektu moralności: ten temat poruszałem w wielu innych publikacjach. Po pierwsze: zawsze najważniejszymi zobowiązaniami są te, która dotyczą najbliższej rodziny. Jeśli budżet się na zamyka, myślmy więc o rodzinie, a nie o bankach; wszak musimy przeżyć kolejny miesiąc, a koszty życia ciągle rosną. Jak nie starcza na spłatę długów bankowych, to ich nie spłacajmy. Poza tym każdy bank przecież prowadzi działalność gospodarczą, w której najważniejsza jest ocena ryzyka. Udzielając kredytu ponosi ryzyko biznesowe, jak każdy przedsiębiorca. W takiej sytuacji, jeśli kredyt nie jest spłacany – i nie wynika to ze złej woli dłużnika – oznacza, że bank podjął błędną decyzję udzielając tego kredytu. Niech więc sam poniesie odpowiedzialność za brak spłaty. Podobnie to wyglądaj jak u każdego innego przedsiębiorcy, który prowadząc biznes wykona niewłaściwy ruch. 

HT -  To może wróćmy do firm, które zostały poturbowane przez pandemię. Przecież można w tym wypadku skorzystać z rozwiązań z ustawy Prawo restrukturyzacyjne, lub też pójść w kierunku tzw. uproszczonej restrukturyzacji. Ma to sens?

K.O. –  To zależy od skali obniżenia przychodów danej firmy. Jeśli obroty spadły o kilka procent, lub są na podobnym poziomie jak przed lockdownem – jest spora szansa, że dogadamy się z wierzycielami. Takie możliwości są zapisane m.in. w Tarczy 4.0. Jednak, jeśli sytuacja w danym biznesie jest znacząco gorsza, z całą pewnością nie można iść w tym kierunku. Bo zakończy się potężnym bankructwem. Zyskamy tyle, że co najwyżej,  odroczymy w czasie śmierć naszego przedsiębiorstwa.

HT -  To co Pan w takich sytuacjach, krytycznych dla przedsiębiorcy, zaleca? 

K.O. –  Hasłowo, taka jest moja rada: Ratuj majątek, a nie firmę! Skoro firma pozostanie z zobowiązaniami, których nie będzie mogła spłacać z obniżonych po pandemii przychodach, trzeba ten podmiot bezpiecznie „położyć”. Ale wcześniej wyjąć z tego biznesu (i zabezpieczyć!) znajdujący się tam majątek. To nie takie proste zadanie. Szerzej na ten temat wypowiadałem się m.in. dla tygodnika Wprost w publikacji „Kiedy tarcza nie starcza”, nazywając taką usługę jako „Biznesowy Doktor Śmierć”. Zainteresowanych przedsiębiorców zachęcam także od obejrzenia kilku programów z moim udziałem w TV wRealu 24. Są to wywiady i debaty pod wspólną nazwą „Przedsiębiorcy vs. Koronawirus”.

HT -  Trudno Panu nie przyznać racji, mimo, że proponuje Pan rozwiązania mocno niepoprawne politycznie. Nasuwa się więc pytanie: czy aby na pewno są one zgodne z prawem?

K.O. –  Cieszę się, że takie pytanie padło w naszej rozmowie. Odpowiadam: to, że działamy wbrew zalecanym przez system rozwiązaniom, wcale nie oznacza, że stajemy się od razu przestępcami. System zawsze będzie działał w interesie grupy sprawującej władzę, a nie szarego obywatela. Namacalny przykład to sprawa frankowiczów – ani rząd poprzedni (PO), ani obecny - nie zrobił nic, aby problem ten rozwiązać. Chociaż dla wszystkich było jasne, że sprawcą nieszczęść setek tysięcy Polaków są banki - jako producent tego tak trefnego produktu. Podobnie jest z pandemią: rząd wykonywał jakieś tam działania, w dużej mierze na wyczucie i przypadkowe (patrz: zamkniecie lasów), ale konsekwencje mają ponieść wyłącznie nasi obywatele. A dlaczego nie banki?  Nie zgadzam się na takie podejście do sprawy. I stąd proponowane przeze mnie rozwiązania. Jeśli jednak dana osoba uzna, ze moje metody są zbyt radykalne – no cóż, niech wybierze inną drogę. Jak to się mówi – każdy jest kowalem własnego losu.

HT -  Bardzo dziękuję za naszą rozmowę. Na pewno jest to dobry materiał do przemyślenia dla osób, które stały się ofiarami czasowego zamrożenia gospodarki.
-----------------------------------------------------------------------------------

Krzysztof OPPENHEIM: ekspert finansowy od kredytów hipotecznych, restrukturyzacji i konsolidacji zobowiązań, związany z bankowością od 1993 r.  Specjalizuje się także m.in. w upadłości konsumenckiej, rozwiązywaniu problemów kredytów „frankowych”, oraz w pomocy kredytobiorcom (w tym także przedsiębiorcom) przy ich sporach z bankami. Od kilku lat prowadzi Kancelarię Doradztwa Finansowego ze specjalizacją – antywindykacja.

Kancelaria Krzysztofa Oppenheim

ul. Sobieskiego 60/11
02-930 Warszawa
tel.: 22 696 01 70
http://krzysztofoppenheim.pl
https://www.facebook.com/kancelaria.koppenheim


Tagi:
upadłość konsumencka, Boża Krówka, problemy finansowe, Krzysztof Oppenheim, dług

Zobacz podobne artykuły:

Jak się legalnie pozbyć komornika? Oto kilka sposobów
kalendarz 08/01 2024

Jak się legalnie pozbyć komornika? Oto kilka sposobów

Prawo i Finanse

2024.01.08

Rozmawiamy z ekspertem od finansów i od antywindykacji - Panem Krzysztofem Oppenheimem, właścicielem Kancelarii Doradztwa Finansowego, który opowiada jak można legalnie obronić się przed skuteczną egzekucją komorniczą....
Czy odmrożenie kredytów wystarczy, by ruszyła sprzedaż mieszkań?
kalendarz 30/12 2022

Czy odmrożenie kredytów wystarczy, by ruszyła sprzedaż mieszkań?

Prawo i Finanse

2022.12.30

Czy wyhamowanie podwyżek stóp procentowych i zniesienie rekomendacji KNF, która drastycznie obniża zdolność kredytową, sprawiłoby zdaniem deweloperów, że klienci wrócą do biur sprzedaży? Czy odblokowanie dostępu do finansowan...
Komornik nie taki straszny, jak go malują
kalendarz 05/07 2022

Komornik nie taki straszny, jak go malują

Prawo i Finanse

2022.07.05

O tym jak sobie radzić, kiedy nie starcza „do pierwszego” i jak się ochronić przed egzekucją komorniczą, rozmawiamy z ekspertem od finansów i od antywindykacji - Krzysztofem Oppenheimem, właścicielem Kancelarii Doradztwa Fina...
Najnowsze artykuły:
Meble z drewna brzozowego Amelia

Meble z drewna brzozowego Amelia

Wyposażenie / Meble

2024.10.25

W kolekcji Amelia firmy Spar znajdziemy piękne meble do salonu, jadalni oraz sypialni wykonane z drewna brzozowego.
Postaw na kolekcję Gaja

Postaw na kolekcję Gaja

Wyposażenie / Meble

2024.09.17

Kolekcję Gaja można cenić za udane połączenie elegancji, solidności i funkcjonalności.
Udane połączenie

Udane połączenie

Wyposażenie / Meble

2024.07.31

Kolekcja dębowa Simona to połączenie piękna, funkcjonalności i ekologii.