Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

tło
reklama
Zadłużeni  po uszy po pandemii: jak żyć?
kalendarz 28/05 2021

Zadłużeni  po uszy po pandemii: jak żyć?

Prawo i Finanse

O trudnym powrocie do rzeczywistości po zakończeniu lockdownu oraz o sposobach radzenia sobie z problemami finansowymi, rozmawiamy z ekspertem od finansów i od antywindykacji Krzysztofem Oppenheimem, właścicielem Kancelarii Doradztwa Finansowego

HomeTrendy – W maju i czerwcu tego roku otwieramy gospodarkę i prawie wracamy do normalności, tj. po kilkunastu miesiącach, od czasu pierwszego lockdownu. Ale chyba nie wszyscy nasi rodacy są optymistami w kwestii przyszłości?

Krzysztof Oppenheim – Nie ma sensu mówić o rzeczach oczywistych: przecież bardzo wiele podmiotów, na pewno są to dziesiątki tysięcy tychże, od marca ub. roku nie mogło prowadzić działalności, lub – co najwyżej -  w bardzo ograniczonym stopniu. Są to bardzo często straty niemożliwe do nadrobienia.          W szczególności, jeśli mówimy o biznesach wysokokosztowych, jak np. wysokiej klasy hotele, czy też ekskluzywne restauracje, gdzie jedynie czynsz za lokal to kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie. W wielu przypadkach dany przedsiębiorca czuje się obecnie kompletnym bankrutem, a reaktywacja biznesu sytuacji tej nie zmieni – w jego mniemaniu.

HT – Skupmy się na końcowej frazie Pana ostatniej wypowiedzi: w mniemaniu przedsiębiorcy już nie ma co zbierać, można jedynie złożyć broń i pójść w upadłość. Rozumiem, że wcale tak być nie musi – to miał Pan na myśli? 

K.O. – Dokładnie! Takiej osobie brakuje w podobnych sytuacjach spojrzenia na problem z szerszej perspektywy. Skoro biznes mogę uruchomić, będę miał przychody. Jak będę miał przychody – zwykle pewnie mniejsze, niż przez pandemią – mogę wrócić do w miarę normalnego funkcjonowania. Muszę też, chcąc nie chcąc, pogodzić się ze stratami. Uprzedzam: nie jest to łatwe zadanie. Wymaga to czasem potężnej pracy nad sobą, aby katastroficzne myśli ile przez lockdown straciliśmy, nie wpędziły nas w stan permanentnej depresji.

HT – Brakuje mi jednego elementu w uproszczonym przez Pana opisie reaktywacji biznesu: a co z długami? Przecież większość z nas ma jakieś zobowiązania, w szczególności przedsiębiorcy, więc brak przychodów przez tak długi czas musiał zaowocować potężnymi zaległościami w opłacaniu bieżących rachunków. Przecież tego się nie da nadrobić w okresie jednego miesiąca, czy dwóch?

K.O. – Zgadza się. I to jest moment, kiedy musimy wyjść bardzo mocno poza standardy i zasady, które stosowaliśmy przed lockdownem. Jest to między innymi konieczność zmiany w podejściu do zobowiązań.

HT – Czy zatem mamy je po prostu zignorować? Mam na uwadze powstałe długi. Do tego Pan zmierza?

K.O. – Nie, Panie Redaktorze. Wyjaśnię na czym polega to „inne podejście”. W obowiązującym „porządku społecznym”, człowiek uczciwy, to taki, który spłaca wszystkie swoje zobowiązania. Nie różnicujemy tu, czy mowa o czynszu za mieszkanie, kredycie hipotecznym, opłacie za prąd, czy spłacie innych zadłużeń wobec sektora finansowego. Jeśli nasze przychody wystarczają na wywiązywanie się z tych płatności: robimy to niemal automatycznie, nie zastanawiając się, czy daną fakturę (lub ratę kredytu) warto spłacać. Sytuacja się diametralnie zmienia, kiedy zostaliśmy pozbawieni środków – w tym wypadku nie z własnej winy – na dokonywanie tych płatności. Wtedy właśnie musimy diametralnie zmienić nasz stosunek do zobowiązań.

HT – Rozumiem, czyli mamy jakby podzielić te zobowiązania na te mniej i bardziej ważne. Pewnie najważniejsze są długi wobec banków?

K.O. – To jest przykład stereotypu, który blokuje nasze konstruktywne myślenie. Odpowiem Panu tak: jest dokładnie odwrotnie, czyli zobowiązania wobec sektora finansowego, w tym właśnie raty kredytów, kwalifikujemy do grupy „długi nieistotne”. Poza sytuacją, kiedy dany kredyt jest zabezpieczony, np. nieruchomością – te raty powinniśmy spłacać. 

HT – To mnie Pan zaskoczył! Zatem które zobowiązania w Pana opinii są  najważniejsze?

K.O. – Tu odsyłam do nauki: proszę przypomnieć sobie co na temat mówi znana teoria pod nazwą „Piramida Maslowa”. Zgodnie z teorią Maslowa, musimy z posiadanych środków pokryć w pierwszej kolejności koszty tzw. wydatków niezbędnych do przetrwania jednostki. Co to za wydatki? Musimy zakupić jedzenie: dla siebie i najbliższej rodziny. Także zapewnić schronienie – czyli opłacić rachunki za mieszkanie: prąd, inne media, czynsz, czy ratę „hipoteki”. Więc podział długów pod kątem im ważności wskaże nam właśnie hierarchia potrzeb, która była podstawą teorii Maslowa. Tym bardziej trudno znaleźć tu środki na spłatę zaległych zobowiązań, które powstały w okresie poprzednich kilkunastu miesięcy. 


HT – Dla człowieka o wysokim morale, to chyba nie jest łatwa droga? Mowa o świadomym zignorowaniu wielu zobowiązań.

K.O. – Zgadza się. Ale idąc tym tropem: każdy prawdziwie moralny człowiek, jest w pierwszej kolejności zobowiązany do troski o najbliższych. A także o … samego siebie. Jeśli mam więc wskazywać wybór pomiędzy lojalnością wobec współmałżonka, dzieci, a wobec banków, czy Urzędu Skarbowego – dla człowieka o wysokim morale wybór wydaje się oczywisty. Dziwne, jak często o tym zapominamy.

HT – Łatwo powiedzieć: ignoruję spłatę kredytów, odpuszczam składki na ZUS. Ale przecież, w konsekwencji, zaraz na karku będę miał chmarę komorników i z naszego chytrego planu nici. Nie jest tak, Panie Krzysztofie?

K.O. – Tu właśnie wkraczamy w dziedzinę antywindykacji, w której się specjalizuję. Chodzi w tym wypadku o takie działania, aby ewentualne egzekucje wobec zadłużonej osoby były nieskuteczne. To tak w dużym skrócie.

HT – Czyli trochę taka zabawa w policjantów i złodziei? 

K.O. – Bardzo nietrafne określenie. Po pierwsze to nie zabawa, tylko walka o godne życie: własne i najbliższej rodziny. Po drugie: zastosowałbym tu inne porównanie, nazywając takie działania jako grę w bezwzględnego okupanta i partyzantów. Całe zło leży po stronie ścigających.  Ścigany broni się jedynie przed tym, aby nie stać się owieczką zarżniętą przez swoich oprawców. W takich sytuacjach, nie budzi najmniejszych wątpliwości, iż 
jest to działanie w dobrej wierze dłużnika. I ze wszech miar usprawiedliwione.

HT – Problemy, o których dziś rozmawiamy, dotyczą najczęściej przedsiębiorców. Ale pewnie nie tylko?

K.O. – Ma Pan rację. Jeśli dana osoba jest managerem w ekskluzywnej restauracji, czy też dyrektorem biura turystyki zagranicznej i w wyniku obostrzeń straciła źródło utrzymania, ma podobny dylemat. Za mało środków na spłatę wszystkich posiadanych zobowiązań. W takiej sytuacji także konieczne jest dokonanie trudnych wyborów: które płatności regulować, które opłacać częściowo, a które można zupełnie zignorować. 

HT – Idźmy zatem Pana drogą. Zaprzestałem spłaty bankowych kredytów, chodzi o te długi bez zabezpieczenia. Za jaki czas od takiej decyzji mogę spodziewać się wizyty komornika?

K.O. – Zazwyczaj nie mniej niż dwa lata, ale pod warunkiem, że będzie się Pan aktywnie bronił przez powstaniem tytułu egzekucyjnego. To jest właśnie miejsce na fachową antywindykację.

HT – Czyli mam dwa lata, aby doprowadzić do sytuacji, kiedy komornik nie będzie mógł mi nic zabrać? Czy o to chodzi w Pana specjalizacji?

K.O. – W tym wypadku: tak. Dwa lata to mnóstwo czasu, można z krezusa stać się przysłowiowym Koziołkiem Matołkiem, który nie ma nic prócz tobołka na plecach. Oczywiście: wcale nie obniżając sobie standardu życia, w tym nie tracąc kontroli nad posiadanym majątkiem. Możemy więc dalej mieszkać w wypasionej willi – czego wszystkim życzę -  jeździć sportowym autem, ale dla przyszłych wierzycieli stworzyć sobie awatara: taką osobę, która nie posiada nic i została fatalnie potraktowana przez los. Gdy więc pojawi się na horyzoncie komornik – do kontaktów z tymże wysyłamy … właśnie tak stworzonego awatara. Czyli naszego „Koziołka Matołka”.

HT – Sprytnie Pan to wymyślił. I to naprawdę działa?

K.O. – Owszem, ale pod warunkiem, że zrobimy to profesjonalnie, a nie byle jak. Ale jeszcze ważniejsze jest, abyśmy zdecydowali pójść w tym kierunku, a nie dali się zwieść radom „poprawnych politycznie” doradców, którzy będą nas namawiać na dogadanie się z wierzycielami, czy na złożenie wniosku do sądu o restrukturyzację. Takie działania, niemal w 100 proc. przypadków kończą się bowiem pełnym bankructwem.

HT – Mimo wszystko, czuję, że wiele osób, które przeczyta nasz wywiad, stwierdzi, że takie działania są nieuczciwe. Co Pan na to?

K.O. – Powiem szczerze: kompletnie nie interesuje mnie w takim wypadku opinia osób trzecich. Jak ktoś nie przeżył na własnej skórze podobnych sytuacji, kiedy po wielu latach ciężkiej, uczciwej pracy, życie jego rodziny być może legnie w gruzach z powodu absurdalnych działań rządu, to taka osoba nie powinna zabierać głosu. Mnie interesuje jedynie potencjalny klient, który trafi do prowadzonej przeze mnie Kancelarii. Przychodzi po poradę, po pomoc w ratowaniu się przed zepchnięciem na margines społeczny i oczekuje rozwiązań, które się sprawdzą. A nie tych, które zaleca „system”. 

HT – Czyli optuje Pan za zasadą: jak system Kubie, tak Kuba systemowi? Myślmy o sobie i o najbliższej rodzinie, a nie o tym, żeby bank się na nas nie pogniewał?

K.O. – Bardzo trafnie Pan to podsumował. Nie możemy też zapomnieć o tym, że ograniczenia narzucone przez rząd w zakresie zakazu prowadzenia działalności gospodarczej, są całkowicie bezprawne - co miało miejsce w wielu branżach. Stając wobec opisanego bezprawia, nie musimy być bierni – czy wręcz głupi – i dalej słuchać władz. Ja uważam, że trzeba robić wszystko, aby obronić rodzinę i biznes przed całkowitym upadkiem. Tak właśnie rozumiem działanie w dobrej wierze. Państwo i system stało się naszym śmiertelnym wrogiem, więc ich „zasady”, ich „kodeksy moralne” – po prostu trzeba odrzucić i zastąpić własnymi.

HT – Pięknie powiedziane! Dziękujemy za rozmowę. 


-----------------------------------------------------------------------------------

Krzysztof OPPENHEIM: ekspert finansowy od kredytów hipotecznych, restrukturyzacji i konsolidacji zobowiązań, związany z bankowością od 1993 r.  Specjalizuje się także m.in. w upadłości konsumenckiej, rozwiązywaniu problemów kredytów „frankowych”, oraz w pomocy kredytobiorcom (w tym także przedsiębiorcom) przy ich sporach z bankami. Od kilku lat prowadzi Kancelarię Doradztwa Finansowego ze specjalizacją – antywindykacja.

Krzysztof OPPENHEIM Kancelaria Doradztwa Finansowego

ul. Sobieskiego 60/11, 02-930 Warszawa,
tel.: 22 696 01 70
http://krzysztofoppenheim.pl
https://www.facebook.com/kancelaria.koppenheim


Tagi:
Krzysztof OPPENHEIM, Krzysztof OPPENHEIM Kancelaria Doradztwa Finansowego

Zobacz podobne artykuły:

Jak się legalnie pozbyć komornika? Oto kilka sposobów
kalendarz 08/01 2024

Jak się legalnie pozbyć komornika? Oto kilka sposobów

Prawo i Finanse

2024.01.08

Rozmawiamy z ekspertem od finansów i od antywindykacji - Panem Krzysztofem Oppenheimem, właścicielem Kancelarii Doradztwa Finansowego, który opowiada jak można legalnie obronić się przed skuteczną egzekucją komorniczą....
Czy odmrożenie kredytów wystarczy, by ruszyła sprzedaż mieszkań?
kalendarz 30/12 2022

Czy odmrożenie kredytów wystarczy, by ruszyła sprzedaż mieszkań?

Prawo i Finanse

2022.12.30

Czy wyhamowanie podwyżek stóp procentowych i zniesienie rekomendacji KNF, która drastycznie obniża zdolność kredytową, sprawiłoby zdaniem deweloperów, że klienci wrócą do biur sprzedaży? Czy odblokowanie dostępu do finansowan...
Komornik nie taki straszny, jak go malują
kalendarz 05/07 2022

Komornik nie taki straszny, jak go malują

Prawo i Finanse

2022.07.05

O tym jak sobie radzić, kiedy nie starcza „do pierwszego” i jak się ochronić przed egzekucją komorniczą, rozmawiamy z ekspertem od finansów i od antywindykacji - Krzysztofem Oppenheimem, właścicielem Kancelarii Doradztwa Fina...
Najnowsze artykuły:
Meble z drewna brzozowego Amelia

Meble z drewna brzozowego Amelia

Wyposażenie / Meble

2024.10.25

W kolekcji Amelia firmy Spar znajdziemy piękne meble do salonu, jadalni oraz sypialni wykonane z drewna brzozowego.
Postaw na kolekcję Gaja

Postaw na kolekcję Gaja

Wyposażenie / Meble

2024.09.17

Kolekcję Gaja można cenić za udane połączenie elegancji, solidności i funkcjonalności.
Udane połączenie

Udane połączenie

Wyposażenie / Meble

2024.07.31

Kolekcja dębowa Simona to połączenie piękna, funkcjonalności i ekologii.